Każde dziecko rodzi się ciekawe… Od pierwszych dni swojego życia poznaje świat wszystkimi zmysłami. Obserwuje zarys twarzy rodziny, bierze przedmioty do buzi, dotyka wszystkiego w zasięgu swoich rączek. Co więcej nigdy nie poddaje się w staraniach, dzięki czemu jego rozwój przebiega poprawnie. Każdy rodzic cieszy się, gdy jego dziecko zacznie się przewracać z plecków na brzuszek, gdy podnosi główkę, siada i stawia swoje pierwsze kroki.
Potem jednak to, co na początku było w porządku, zaczyna być męczące – brudne ręce, zniszczone ubrania, ciągła potrzeba uwagi. Dotykanie przedmiotów na ulicy wywołuje niezadowolenie rodzica. Dziecko przestaje więc szukać zewnętrznych doświadczeń i poszukuje ich we wnętrzach elektronicznych urządzeń – rodzic przecież podtyka bajkę lub grę na smartphone’ie za każdym razem, gdy dziecko zaczyna się robić marudne. Uciążliwe stają się też ciągłe pytania, z początku proste, później, coraz bardziej skomplikowane, na koniec pojawia się to nieustające „dlaczego?”.
Potem dziecko idzie do szkoły – zostaje uczniem. Tam też jego ciekawość jest zabijana. Okazuje się, że nie może zadać pytania nie na temat – choć jest to nurtujące i niesamowicie ciekawe. Nie można wstawać, biegać, podejść i dotknąć, można tylko siedzieć, słuchać i patrzeć na Panią. Nauczyciel też nie odpowiada na każde pytanie, nawet na te na temat, ma być autorytetem i nie chce się przyznać do tego, że nie jest chodzącą encyklopedią.
Jaki jest tego efekt? Człowiek bez szerszych ambicji, nie zainteresowany otaczającym go światem, smutny, zapatrzony w nierozwijające gry i programy w Internecie. Tak rozwinęło się pokolenie poszukujące tanich rozrywek, czytające teksty nie dłuższe niż post na Tweeterze, którego ulubionym wyjaśnieniem rozwiązującym wszystkie zagadnienia naukowe jest „bo tak”.
Zmartwione taką wizją rozwoju społeczeństwa zaczęłyśmy zastanawiałyśmy się jak sprawić, by dzieci mogły rozwinąć swoją ciekawość i zainteresowanie otaczającym światem. Natrafiłyśmy na zajęcia oferowane przez Akademię Nauki, które na każdym spotkaniu stawiają uczestników przed nowymi wyzwaniami. Podczas nich staramy się odpowiadać na pytania nurtujące dzieci, wspólnie stawiamy pytania i szukamy na nie odpowiedzi. Dzieci oglądają, uczestniczą, a nawet samodzielnie wykonują eksperymenty naukowe, a potem wspólnie dyskutują szukając wyjaśnienia tego, co zobaczyły. Poruszamy tematy bliskie dzieciom, naukowo wyjaśniamy im niektóre ludowe prawidła jak to, dlaczego należy nosić czapkę i rękawiczki, szukamy odpowiedzi na pytania dlaczego cukier jest słodki, czy jak jeździ się na łyżwach.
Mam nadzieję, że skłoniłam Cię, do zastanowienia nad tym, czy nie przyczyniasz się do ograniczenia ciekawości swojego dziecka. Nie chcę Cię jednak zostawiać bezradnego z wysnutą przeze mnie apokaliptyczną wizją i na koniec zostawiam kilka sposobów na to jak możesz nie tylko nie zabić ciekawości swojego dziecka, ale jak możesz sprawić, że Twoje dziecko będzie zafascynowane wszystkim co je otacza.
- Róbcie razem eksperymenty. Pracując z dziećmi zauważyłam, że nawet takie eksperymenty, które już kiedyś widziały i już wiedzą co się stanie mogą być niesamowitym doświadczeniem, jeśli można je zrobić samemu. A jeśli można coś zmodyfikować i sprawdzić co się wtedy stanie to już jest w ogóle WOW. W Internecie możecie znaleźć wiele eksperymentów, do wykonania których wystarczą zapasy z kuchennych szafek. Możecie z ich użyciem zrobić wulkan z sody i octu albo nawet spróbować rozpuścić w wodzie różne składniki i sprawdzić co się rozpuszcza, a co nie. Potem podyskutujcie, nie mów dziecku od razu dlaczego tak jest, niech pomyśli i samo poszuka wyjaśnienia.
- Obserwujcie przyrodę. Nawet taką w ogródku, pod blokiem, przy wejściu do szkoły. Możecie zrobić z dzieckiem roczny projekt i fotografować co tydzień wybrane drzewo, a pod koniec roku obejrzeć, jak się zmieniało. To może być szczególnie piękne doświadczenie dla młodszego dziecka, które nie do końca jeszcze wie jak w ciągu roku zmienia się przyroda. Możecie też podczas niedzielnego spaceru rozglądać się za owadami i zwierzętami fantazjując o ich życiu lub oglądać rośliny, porównując na przykład kształt liści i szukać w nich znajomych form.
- Czytajcie książki naukowe dla dzieci. Na przykład publikacje o kosmosie albo poszukajcie książek z okienkami do odkrywania i zagłębcie się w organizmy roślin lub zwierząt. Dzięki temu nie tylko zbliżycie relacje między Wami, ale także możecie odkryć w swoim dziecku nową pasję. Wspólne czytanie umożliwi Ci również wyjaśnienie trudniejszych zagadnień lub odpowiedzenie na pytania. W najtrudniejszych przypadkach możecie wspólnie poszukać informacji w sieci i nauczyć się, że Internet nie służy tylko rozrywce, ale jest również skarbnicą wiedzy.